Jak na razie wspólna zabawa moich dzieci polega głównie na karmieniu się nawzajem. Już nie mogę się doczekać kiedy rozpoczną się zabawy w sklep, w restaurację, w dom, w piknik.
Wyobraźnia mojej dwulatki pracuje na wysokich obrotach, zabawa z nią w robienie kanapeczek to sama przyjemność. Młodsza córcia jeszcze nie zupełnie rozumie co znaczy "na niby" i lubi sobie czasem pomasować bolące od ząbkowania dziąsła plasterkiem salami z filcu ;)
Udało mi się zrobić kilka zdjęć.
Dziewczynki są słodkie!
OdpowiedzUsuńSłodziaczki!!! A zbaweczki super, krzywdy sobie dziewczynki nimi nie zrobią. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń